Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rada Miasta Bydgoszczy. Kolejna awantura w sprawie cięć w komunikacji publicznej

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Bydgoscy radni podczas nadzwyczajnej sesji dyskutowali o ostatnich cięciach w komunikacji miejskiej w Bydgoszczy. Znowu był spór - czy chodzi o pieniądze czy dobro pasażerów. Podczas sesji pojawił się poseł PiS Piotr Król.
Bydgoscy radni podczas nadzwyczajnej sesji dyskutowali o ostatnich cięciach w komunikacji miejskiej w Bydgoszczy. Znowu był spór - czy chodzi o pieniądze czy dobro pasażerów. Podczas sesji pojawił się poseł PiS Piotr Król. Dariusz Bloch
Bydgoscy radni podczas nadzwyczajnej sesji dyskutowali o ostatnich cięciach w komunikacji miejskiej w Bydgoszczy. Znowu był spór - czy chodzi o pieniądze czy dobro pasażerów. Podczas sesji pojawił się poseł PiS Piotr Król.

Zobacz wideo: Bydgoska policja ostrzega przed oszustwami "na wnuczka"

od 16 lat

Ostatnie cięcia komunikacji miejskiej w Bydgoszczy zbulwersowały mieszkańców. Na wniosek radnych PiS dyskutowano o tym podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Bydgoszczy.

Jak informował Mirosław Kozłowicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy, zmiany oznaczają 6,5 proc. w skali przewozowej, to o 14 mln zł oszczędności dla budżetu.

Na sesji pojawił się Piotr Król, bydgoski poseł PiS i wiceszef sejmowej komisji infrastruktury.

– Nie powiem nic odkrywczego, że na rynku kierowców jest źle - stwierdził poseł Król. - Bydgoszcz będzie traciła swoich kierowców. Praprzyczyna pierwszego strajku kierowców w Bydgoszczy jest taka, że podjęto racjonalną decyzję, że część rynku oddano innym podmiotom, ale to pozwala spółce miejskiej weryfikować swoją pozycję na rynku. Jednak w jakiś sposób ZDMiKP nie zastrzegł, że inny operator ma zatrudniać kierowców na etaty. Ktoś, kto zatrudnia pracowników na umowy zlecenie, przestaje być konkurencyjny. Przyczyny pierwszego strajku nie było zależne od MZK. Czy to było intencją miasta, żeby doprowadzić do takiej sytuacji? Sami robiliśmy kanibalizm gospodarczy.

Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, ripostował: - Drugi strajk to nie był strajk, tylko nielegalny bunt. Obecna sytuacja finansowa miasta, to jest konsekwencja ustaw, za którymi pan między innymi głosował. To jest osobista pana zasługa. Lepsze jest to, że autobusy będą jeździć rzadziej niż w ogóle.

Prezydent Bruski stwierdził, że przejrzał dokumenty przedstawione przez nowego prezesa MZK, z których wynika, że wewnątrz spółki można przeprowadzić oszczędności. - Tego typu optymalizacje przygotowuje nowy przewoźnik, a nie że w planie jest 8 godzin jeżdżenia, a 3 godziny stania – stwierdził Bruski.

- Po trzech tygodniach zmian nie widać żadnej refleksji – stwierdził Szymon Róg, radny PiS, zwracając uwagę na opóźnienia pojazdów komunikacji. - To zwijanie komunikacji miejskiej w Bydgoszczy. Najbardziej kuriozalne jest wycięcie jedną trzecią na linii 54, gdzie w dodatku jeżdżą teraz krótkie autobusy. Ludzie cisną się tam jak salami. Cięcie na liniach tramwajowych prezydent tłumaczył cenami prądu. Do stycznia 2023 roku mamy jeszcze trochę czasu. Dlaczego teraz wprowadzono zmiany?
Radny Róg zwracał też uwagę na 53 mln zł wydane na system ITS, a także na inwestycje miasta w linie tramwajowe na Kujawskiej i powstającą linię łączącą Toruńską z Fordońską oraz buspasy. - Komunikacja miejska, to nie są tabelki, ale żywy organizm – stwierdził Szymon Róg.

Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy podkreślał, że nie czuje się winny za to, że dany autobus nie przyjedzie. - Państwo przyjmujecie uchwałę, żeby w budżecie zwiększyć wydatki na komunikację o kwotę 20-30 mln zł, ale tego nie ma, bo musielibyście wskazać, komu te pieniądze zabrać – stwierdził. - Po prostu nie mamy pieniędzy, nie czuję się za to winny.

W temacie organizacyjnym komunikacji jest jeden wielki chaos decyzyjny – stwierdził Paweł Bokiej z PiS. - Mam wrażenie, że kursy są wykreślane na chybił trafił. Błonie jest najbardziej poszkodowanym osiedlem. Prezydent mówi na konferencji prasowej o sukcesie centrum logistycznego Zalando, a potem miasto obcina kursy w tym rejonie.

- Autobusy za uściśniecie ręki nie będą jeździć – stwierdził prezydent.

Ostatnie piwo z linii produkcyjnej Bydgoskich Browarów zeszło w 2006 roku. Budynku już nie ma. Jego następca miał produkować w Parku Przemysłowym. Wizualizacje były piękne!

Browary Bydgoskie kiedyś i dziś. Zobaczcie zdjęcia z ostatni...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto