Zobacz wideo: W Bydgoszczy trwają zdjęcia do filmu „Magiczny kwiat paproci”
Grupa ratownictwa specjalistycznego Bizon z Solca Kujawskiego latem po raz pierwszy postanowiła sprawdzić, jaka jest szybkość reakcji przechodniów, którzy widzą leżącego na chodniku człowieka. W ramach eksperymentu jeden z ratowników odegrał scenkę na ulicach Solca Kujawskiego: nagle przewrócił się i nie podnosił, wyglądało, jakby stracił przytomność. Na reakcje przechodniów czekał długo, bywało, że leżał 30 minut zanim ktokolwiek się nim zainteresował.
GRS OP BIZON Solec Kujawski eksperymentuje
Był normalnie ubrany, wyglądał, jakby był np. w drodze do pracy, nie chcieliśmy charakteryzować go np. na bezdomnego. Nie chodziło o to, by manipulować ludźmi, a o to, by sprawdzić, ile w społeczeństwie empatii i gotowości niesienia pomocy - mówi Karol Gramowski, dowódca GRS OP BIZON Solec Kujawski.
- Wciąż pokutuje stereotyp, że osoba, która leży na ulicy albo idzie chwiejnym, niepewnym krokiem i przewraca się, najpewniej jest pijana. Ci, którzy wychodzą z takiego założenia, są przekonani, że w takim razie żadna pomoc nie jest potrzebna i nie reagują. Tymczasem powodów, dla których ktoś nagle upada, traci przytomność jest mnóstwo, to może być choćby atak serca czy nagłe pogorszenie stanu u osoby chorującej na cukrzyce. Czyli każdy z nas może się znaleźć w takiej sytuacji - mówi Karol Gramowski.
Jesienią ratownicy rozpoczęli więc akcję „Zatrzymaj się". Informują o tym, co robić, gdy nagle zauważymy osobę nieprzytomną. W połowie października powtórzyli swój eksperyment. Tym razem, znów na ulicach Solca Kujawskiego, jeden z ratowników wcielił się w rolę osoby, która traci przytomność i osuwa się z parkowej ławki. Wyniki zaskoczyły samych ratowników.
- Może to efekt pandemii i tego, jak dużo mówiło się o potrzebie pomagania, może to efekt działań edukacyjnych - tak czy inaczej: coś się zmieniło. Przechodnie bardzo szybko reagowali, nasz kolega czekał na pomoc ok. trzech minut, a więc dziesięć razy krócej niż latem. Przechodnie podchodzili, próbowali zorientować się, co się stało i byli gotowi wezwać pomoc medyczną. To budujące. Widać, że akcje edukacyjne przynoszą oczekiwany skutek, widać, ze maja sens i są potrzebne - mówi Karol Gramowski, którego łapiemy akurat w przerwie zajęć z uczniami. - Staramy się regularnie odwiedzać szkoły i przedszkola, by już małym dzieciom mówić o zasadach udzielania pierwszej pomocy. One je świetnie zapamiętują, może nawet nauczą ich rodziców. Pamiętam spotkanie z przedszkolakami, u których wcześniej byli strażacy. Maluchy przekrzykiwały się, odpowiadając na nasze pytania - wiele już z zakresu pierwszej pomocy wiedziały. A to daje nadzieję, że będą też potrafiły wykorzystać wiedzę w praktyce. Niestety ciągle wielu dorosłych boi się udzielać pierwszej pomocy.
Jak udzielać pierwszej pomocy osobie nieprzytomnej? Czy w pandemii te zasady się zmieniły?
- sprawdzamy, czy jest bezpiecznie (zabezpieczamy miejsce zdarzenia)
- oceniamy przytomność i oddech
- wykonujemy telefon na 112 lub prosimy konkretną osobę, by to zrobiła (mówimy, gdzie jesteśmy i opisujemy, co się stało)
- jeśli osoba nieprzytomna nie oddycha, rozpoczynamy resuscytację: 30 uciśnięć klatki piersiowej i 2 wdechy
- jeśli, oddycha, kładziemy osobę w pozycji bocznej ustalonej
- To bardzo ważne. Każdy z nas może być bohaterem. W takich sytuacjach każda sekunda jest na wagę złota - przypomina Karol Gramowski. - Nie ma osobnych zasad udzielania pierwszej pomocy w czasie pandemii, jak zawsze trzeba jednak w pierwszej kolejności zadbać o swoje bezpieczeństwo: używać maseczki, rękawiczek jednorazowych.
Co robić, gdy zgubisz się w lesie? Radzi grupa Bizon z Solca Kujawskiego
GRS Bizon nie kończy swoich edukacyjnych działań na akcji „Zatrzymaj się". Nakręcili film, w którym podpowiadają, co zrobić, gdy zgubimy się w lesie, np. podczas grzybobrania.
- Moglibyśmy mówić o busolach, o ustalaniu kierunków świata, kiedy ich nie mamy, moglibyśmy mówić o tym, jaki specjalistyczny ekwipunek zabrać ze sobą do lasu na wypadek, gdyby przyszło nam w nim spędzić noc. Ale przecież, wychodząc na spacer czy na grzyby, nie zakładamy, że tak się stanie. Mówimy więc o rzeczach najprostszych, o zabieraniu przedmiotów, które niemal nic nie ważą, a które wielu ma prawie zawsze pod ręką. O małych rzeczach, które mogą nas uratować w razie niebezpieczeństwa - tłumaczy Karol Gramowski.
Dla kogo jest ten instruktaż?
- Zgubić się w terenach niezurbanizowanych mogą się osoby chore, starsze, dzieci, dorośli, słowem: każdy - mówi Karol Gramowski. I wylicza, o czym powinniśmy pamiętać, kiedy wychodzimy na spacer do lasu:
- ubierz się odpowiednio do pogody;
- powiedz bliskim w jaki rejon leśny się wybierasz;
- zabierz ze sobą naładowany telefon;
- zabierz ze sobą małą butelkę wody i batonik;
- jeśli się zgubiłeś, zadzwoń pod numer 112;
- gdy znajdziesz drogę leśną, pozostań na niej;
- jeśli jesteś w grupie, nie rozdzielaj się.
Filmik można obejrzeć tutaj.
Grupa BIZON bizon z Solca Kujawskiego powstała w 2004 r. Działa jako grupa ratownictwa specjalistycznego oraz jako grupa obronna.
Polecamy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?